Wycieczka na Zawrat, czyli jak zmieniają się plany
- Dariusz Kobryń

- 11 wrz 2016
- 1 minut(y) czytania
Początkowo obrałem piękną górską trasę, która biegła przez Murowaniec, Czarny Staw Gąsienicowy, Pod Kozim Wierchem, wzdłuż Wielkiego Stawu aby w końcu dotrzeć do Przedniego Stawu i schroniska nad nim położonego, które jest zarazem najwyżej położonym schroniskiem w Polsce. Trasa miała biec tak:

Piękne kilometry mijały, pot się lał (prawie 30 stopni + pełne słońce). W końcu dotarliśmy do stawu gąsienicowego i ... pomyliliśmy szlaki. Zorientowaliśmy się dosyć szybko, jednak zawracać nam się nie chciało i dotarliśmy do Zawratu. Po odpoczynku stwierdziliśmy, że pora wracać (jak sama nazwa przełączy wskazuje - zawróciliśmy;)). Zmęczenie i spocenie było zbyt wielkie, abyśmy kontynuowali podróż. Więc zakończyliśmy ją z pięknym wynikiem przeszło 10h wycieczki (z przerwami), 23 km pieszej wędrówki i przeszło 4 000 spalonych kalorii.























Komentarze